Etap zaczyna się na Śląsku. Oto historia:
Po długiej przerwie znów wracam na
Śląsk. Uwielbiam tam bywać ze względu na bogatą historię i to, że na dolnośląskim jest
najwięcej polskich obiektów wpisanych do rejestru zabytków. Jadę
tam głównie jako obserwator i miłośniczka historii sztuki i
wojskowości. Dolny Śląsk należał do Korony Czeskiej, Królestwa
Węgier, Austrii domu Habsburgów, Prus, Cesarstwa Niemieckiego,
Republiki Weimarskiej, III Rzeszy i w końcu przypadł po konferencji
jałtańskiej – Polsce.
Śląska droga |
Dojazd z Poznania pociągiem TLK - najgorszy skład wagonów
w Polsce, bo tak uważam. PKP jeszcze nie do końca dojrzał ws.
rowerów. Sami przekonacie – fotka niżej. Daję czarną pyrę!W całym kraju panuje tropikalny klimat.
Zaczynamy podróż rowerową z Kędzierzyna Koźla
- cudne miasto nad Odrą. Docieramy do Sławięcic - do pałacu, który był prawdziwą
perełką architektoniczną. Niestety w czasie II wojny został
poważnie uszkodzony, a kilka lat później prawdopodobnie rozebrany
przez mieszkańców do budowy domów.
Pałac znajduje się w głębi parku,
który w latach 1716-1720 wybudowano z ogrodem wzorowany na Wersalu
dla hrabiów von Hoym i wielokrotnie przebudowany po pożarze.
Później je przejął Fryderyk Ludwik von Hohenlohe po klęsce w
bitwie pod Jeną w 1806r. z Napoleonem I. Jako głównodowodzący
popadł w niełaskę u króla Prus. Efektem przegranej księcia ze
Sławięcic było powstanie Księstwa Warszawskiego. Ród wywodzący
się z Frankonii, w XVIII w. uzyskał tytuł książąt cesarstwa
niemieckiego. Z tej linii wywodzili Wielcy Mistrzowie Krzyżaccy
Henryk III i Gotfryd von Hohenlohe. Jednak ten pałac ma plamę w
historii Polski, gdyż w tej rezydencji zakwaterowali SS-mani,
przygotowując plan do dywersji tuż przed wybuchem II wojny.
Gospodarz goszczący esesmanów, książę Max von Hohenlohe w czasie
wojny oddawał jeszcze liczne przysługi Niemcom, a zwłaszcza
Reichsführerowi SS Himmlerowi.
Pałac Sławęcicki,
późnoklasycystyczny, stanął on na miejscu zamku piastowskiego,
który spłonął w 1827 r. Pozostałości po zamku to portyk
przylegający wcześniej do elewacji bocznej zamku. Półkoliste
belkowanie wsparte na czterech kolumnach korynckich, dwóch filarach
i dwóch półfilarach. Zdobione fantazyjne, wzbogacone przez głowy
lwów wychylających się spomiędzy liści akantu.
Zza pałacem kilka kilometrów dalej
jest takie urocze miejsce w polu, które kojarzy się z twórczością
J. I. Kraszewskiego. To tak zwany „Belweder”- oryginalny pawilon
ogrodowy, w którym (według miejscowego przekazu i podobno zapisu w
księdze parafialnej) przebywała hrabina Cosel – metresa króla
Augusta II Mocnego i tytułowa bohaterka jednej z powieści J.I.K.
Kiedy rozpoczął się romans króla Augusta II Mocnego z Anną
Konstancją, znaną jako hrabina Cosel (1680 – 1765), była ona
żoną Adolfa Magnusa von Hoym (1688 – 1723), jednego z
ważniejszych ministrów królewskich. Po rozwodzie z żoną, hrabia
von Hoym przeprowadził się na Śląsk, gdzie nabył od Jakuba
Henryka von Flemming dobra sławięcickie.
Późnobarokowa budowla była elementem
całego kompleksu ogrodów francuskich i angielskich. Pawilon został
wzniesiony na planie kwadratu z czterema cylindrycznymi wieżami w
narożach. Posiadał przepiękne barokowe wnętrza i klasycystyczne
malowidła ścienne. Niestety, ta piękna budowla z każdym rokiem
marnieje, a miastu brakuje funduszy na bardzo kosztowną restaurację
zabytku.
Tajemnicze miejsce, że musiałam pytać miejscowych jak tam dotrzeć...Jakie to wspaniałe uczucie odnajdywać takie majestatyczne budowle...
Po tym wszystkim skierowałyśmy na południe od miasta, do tragicznego miejsca, które znałam z "Odkrywców"...
Mroczne i smutne miejsce... Mieściła
się tu filia obozu Auschwitz-Birkenau. Mało kto o nim słyszał.
Kryje w sobie straszną historię, której świadkami są jedynie,
pozostałe po dziś dzień, wieże strażnicze, krematorium oraz
fragmenty dawnego ogrodzenia i bunkrów. Tam gdzie kiedyś stały
baraki, dzisiaj rośnie las...
Pozostałości po obozach |
wieża strażnicza |
Drogi Oprawco,
ręce twe splamione krwią,
moją, jej, jego, naszą.
Dziś się śmiejesz,
mówisz, żem żart,
jutro śmierci poznasz smak.
ręce twe splamione krwią,
moją, jej, jego, naszą.
Dziś się śmiejesz,
mówisz, żem żart,
jutro śmierci poznasz smak.
krematorium |
Na placu apelowym |
Brama obozu |
26 stycznia 1945r. obóz został wyzwolony przez wojska sowieckie. Duża
część została spalona, lecz zastano jeszcze około 200 żywych więźniów.
Mija 70 lat od jego wyzwolenia. Miejsce, w którym toczyły się tragiczne
losy tysięcy ludzi, dzisiaj jest totalnie zapomniane i przemilczane. O
koszmarze, który miał miejsce w sławęcickim lesie, przypomina dzisiaj
tylko skromny pomnik, umieszczony wśród ruin obozu. Piętno historii
dzisiaj płonie ciszą. Nasuwa się więc pytania: czy historia może zostać
zapomniana?
Kędzierzyn Koźle - zamek
Zamek Piastów Opolskich |
Zamek wzniesiony w XIII/XIV wieku jako
rezydencja książąt kozielskich. Przebudowany w latach 1563-1584 i
w roku 1578, kiedy wzniesiono skrzydło wschodnie i basteję w
narożniku. W XVII wieku wzniesiono skrzydło południowe, w miejscu
którego w XIX wieku wybudowano kamienicę mieszkalną. Dawne
przedzamcze nazywane Nowym Zamkiem w XIX wieku zostało przebudowane
na szpital garnizonowy, a dzisiaj jest zdewastowane i opuszczone. Z
głównego zamku zachował się zarys murów obronnych z wieżą i
basteją. W odbudowanej wieży mieści się punkt widokowy.
Większyce – neogotycki pałac
wzniesiony został w połowie XIX wieku na miejscu istniejącego tu
wcześniej drewnianego dworu. Zakończenie budowy datuje się na rok
1871.
Dobra w Większycach Heymann nabył w
1852 roku. Niespełna dwadzieścia lat później, w roku 1871,
ukończył budowę pałacu, który stanął na niewielkim wzgórzu w
miejscu drewnianego dworu. Najpewniej jest to jedyny śląski pałac
z elewacją wykonaną z żółtej cegły klinkierowej. Heymann był
uważany za ekscentryka. Poza zamiłowaniem do wystroju wnętrz,
interesowała go również filozofia. Gdy kończył budowę pałacu,
wpadł więc na pomysł, aby podłogę w jednej z sal wyłożyć
złotymi monetami. Potrzebował na to jednak pozwolenia cesarza. Ten
owszem, dał Heymannowi zgodę, ale zastrzegł, że monety muszą być
ustawione pionowo, aby nikt nie deptał umieszczonej na nich
cesarskiej podobizny. To zaskoczyło Heymanna. Złota podłoga na
zawsze pozostała niezrealizowanym marzeniem radcy handlowego.
W 1912 roku pałac w Większycach
przeszedł w posiadanie Emila Phyrkoscha, przemysłowca, właściciela
zakładów produkujących nawozy sztuczne w Raciborzu. Tuż przed
wybuchem II wojny światowej Phyrkosch przekazał budowlę na cele
społeczne, a niedługo później urządzono w niej przedszkole.
Następnie zamieniono w szpital dla żołnierzy: najpierw
niemieckich, potem radzieckich. Już w Polsce Ludowej do
większyckiego pałacu wniesiono kaganek oświaty. Władze
zaadoptowały go na potrzeby Uniwersytetu Ludowego z internatem,
który prowadził kursy dla społeczności wiejskiej. Funkcjonował
on aż do 1992 rok.
Brama wjazdowa |
Carl Lüdecke, architekt z Berlina |
Carl Lüdecke - wirtuoz neogotyku |
W II poł. XIX w. hrabia Hermann dokonał całkowitej przebudowy pałacu w stylu neogotyckim według planów architekta Gottgetrena z Charlottenhof. Wtedy tez prawdopodobnie powstał park przypałacowy z licznymi strumykami i jeziorkami, a także herbaciarnia, ogród różany i hotel w stylu szwajcarskim.
Ciekawostką jest, że żona hrabiego Hermanna, Muriel White Seherr – Thoss była córką bogatego amerykańskiego przemysłowca oraz kobietą ekscentryczną. Lubiła bowiem paść kozy na przypałacowej łące ubrana w strój wiejskiej dziewczyny. Hrabina zginęła śmiercią samobójczą w marcu 1943 r. Przypuszcza się, że przyczyną desperackiego kroku był szantaż gestapo, które groziło jej obozem koncentracyjnym w przypadku nie sprowadzenia do Niemiec przebywających w Ameryce synów. W obawie przed tym, że synowie ulegną szantażowi hrabina skoczyła z pałacowej wieży.
Pochowano ją w rodzinnym grobowcu przy kościele Jana Chrzciciela.
W styczniu 1945 r. pałac uległ uszkodzeniu, podczas gdy przebywający w nim Rosjanie bronili się przed kontratakującymi wojskami niemieckimi. W prawdziwą ruinę popadł jednak dopiero po wojnie, kiedy to strawił go pożar. Zamek w Dobrej jest przykładem na to, że całkowicie zrujnowana budowla może odzyskać dawny blask. Od czasu zakupu pozostałości dawnej rezydencji przez prywatną osobę jest ona systematycznie odbudowywana. Docelowo zamek ma odzyskać neogotycki wygląd jaki uzyskał po gruntownej przebudowie w latach 1857-1860
Moszna - Jak głosi legenda, Moszna w średniowieczu należała do Zakonu Templariuszy. W roku 1679 właścicielami Mosznej była rodzina von Skall. W 1723 roku po śmierci właścicielki Urszuli Marii von Skall, wieś przeszła w ręce jej kuzyna marszałka dworu Fryderyka Wielkiego - Georga Wilhelma von Reisewitz. Z tego okresu pochodzi pałac - środkowa część dzisiejszego zamku. W roku 1771 rodzina von Reisewitz straciła Mosznę, a majątek został zakupiony na licytacji przez Heinricha Leopolda von Seherr-Thossa - którego rodzina posiadała również na własność zamek i dobra w niedalekiej Dobrej, a w latach 1912-1914 dobudowano, skrzydło zachodnie w stylu neorenesansowym. Park jest częścią parku krajobrazowego z cennym drzewostanem. Bywał tam cesarz Niemiec Wilhelm II. Zamek ma 365 pomieszczeń – tyle, ile jest dni w roku – i 99 wież.
Kartusz rodu Tiele - Winckler |
Rodzina Tiele - Winckler opuściła zamek wiosną 1945. Podczas II wojny zamek uniknął zniszczeń. Od roku 1945 w zamku kwaterowały oddziały armii sowieckiej.
Z tego okresu pochodzą największe zniszczenia rezydencji; dewastacji
uległa większa część wyposażenia zamkowego, skradziono większość
przechowywanych tam dzieł sztuki, głównie obrazów i rzeźb.Od 2003r. prywatna...
Po drugiej wojnie światowej podczas prac budowlanych natknięto się
na ślady średniowiecznej palisady.
Kędzierzyn Koźle - Większyce - Walce - Dobra - Moszna 75 km
Moszna - Bory Niemodlińskie - Sowin 32 km
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz